sobota, 28 lutego 2015

Informacja

Hej kochani,
dziś nie przychodzę do was z rozdziałem tylko
informacją.
Długo się zastanawiałam czy to pisać.
Chcę zrobić przerwę w pisaniu albo w ogóle
usunąć tego bloga.
Ostatni rozdział był spory czas temu, a nie ma
pod nim ani jednego komka.
Teraz skończyły mi się już ferie i muszę się zabrać 
na poważnie za naukę.
Będzie mi trochę nudno bez pisanie
i czytanie tych miłych komów, ale tak postanowiłam.
♥ Pozdrawiam ♥ Wasza Agula ♥

poniedziałek, 16 lutego 2015

Rozdział 46

-Amy, musimy pogadać-za moich pleców usłyszałam Ariane-Masz chwilę?
-Tak, właśnie skończyłam gadać z Abby. Wejdź.-powiedziałam, a Ari usiadła obok mnie na łóżku.-O co chodzi?
-Nie wiem jak Ci to powiedzieć.
-Zaczynam się bać.
-Wiesz, jestem z Taylorem i.......
-I?
-Postanowiliśmy, że zamieszkamy razem.
-Czyli, że chcesz się wyprowadzić......
-Ta....
-Skoro go kochasz to nie będę Cie powstrzymywać, ale w takim wypadku muszę wrócić do domu, bo nie będzie stać mnie na ten.
-Przepraszam Amy. Może znajdziesz jakąś inną współlokatorkę.
-W sumie to mogłabym, bo ty na pewno nie chcesz zostać?
-Wiesz, że to było trudna decyzja, ale podjęliśmy ją razem z Taylorem
-Wiem, wiem. Będę za tobą strasznie tęsknić....
-Ja za tobą też, ale będziemy się codziennie widywać....
-W pracy...
-Nie tylko. Nie marudź, może dzięki temu zamieszkasz z Lukiem
-Ehh...... Może.
-Kiedy ta wyprowadzka?
-Ymmm.......
-Ari?
-Jutro.
-Co? Tak szybko?!
-Jesteś taka zakręcona, że nawet nie zauważyłaś walizek.
-Jakich walizek?-w tej chwili spojrzałam na pokój Ari-Aha.

*Następny dzień*

-Będę tęsknić-powiedziałam, gdy Ari stała już w drzwiach.
-Ja jeszcze bardziej.-powiedziała i przytuliła mnie
-Skoro tak mówisz....-odpowiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać-A ty, opiekuj się nią-teraz skierowałam swoją wypowiedz to Taylora
-Tak jest!-odpowiedział 
-Miłej zabawy-powiedziałam i mrugnęłam do nich
-Wzajemnie. Pa
-Pa.
Pomachałam im gdy wsiadali to samochodu i weszłam do środka. Muszę znaleźć nową współlokatorkę. Sama nie dam rady utrzymywać tego domu.
-To to Amy, zostałaś sama.-powiedziałam i rozejrzałam się po całym domu.

*Tydzień później*

-To co gotowa?-zapytał Luke stojąc w progu.
-O czym ty mówisz?-zapytałam w ręku trzymając szczoteczkę do zębów.
-Och, Amy. Nie pamiętasz, że "nigdzie Cie nie zabieram" i idziemy dziś na urodziny.
-Zapomniałam-powiedziałam i walnęłam się z otwartej ręki w czoła-Daj mi pięć minut. Dziesięć-powiedziałam i pobiegłam na górę.
Szybko skończyłam myć zęby. Z szafy wyciągnęłam komplet ubrań i w pośpiechu go ubrałam. Rozpuściłam włosy i rozczesałam je. Zrobiłam lekki makijaż i zbiegłam na dół
-I jak?-zapytałam Luka
-Wow. Jakim cudem w osiem minut.....wow
-Dziękuję.

******************************************
Czytasz=Komentujesz
Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;)
Zapraszam też na Wherever You Are
gdzie pojawił się nowy rozdział.
Pozdrawiam♥




poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 45

*Następny dzień*

-Podobało ci się? - zapytał mnie Luke
-Bardzo- odpowiedziałam i go pocałowałam
-To my wpadniemy później....-nagle usłyszałam głos Ari
-Ari!?-szybko przykrywał siebie i Luka kołdrą 
-Spotkajmy się na dole.-powiedziała i odeszła
Nawet nie spojrzałam na chłopaka, który stał obok niej
-Co się tak cieszysz?-zapytałam rozbawionego Luke
-Oj, Amy, Amy, ty jesteś taka słodziutka 
-Nie kończ, że głupiutka.
-Nie chciałem tego powiedzieć-powiedział i pocałował mnie w czoło

***

-No to ja chyba nie muszę was sobie przedstawić.
-Hej, dawno się nie widzieliśmy
-Ta, bardzo dawno....
-Luke, to jest Taylor. Taylor to jest Luke
-Siema
-Cześć
-Tyle podpowiedzi, a ty się nie domyślałaś-odezwał się Luke z uśmiechem
-No cóż.....tak bywa. A powiedz, co tam słuchać u Marty, Alex i taty....?
-Wszystko w porządku. Radzimy sobie, ale mogłabyś wpadać częściej. 
-Przepraszam, ale ostatnio nie miałam czasu.
-Spoko.

*Miesiąc później*

-Luke czemu nigdzie mnie nie zabierasz? Zawsze siedzimy u mnie, a to też dom Ariany. Wstydzisz się mnie?
Chłopak nagle się zatrzymał i spojrzał w moje oczy.
-Żartujesz sobie? Wstydzę się siebie? Ja cię kocham.
-Nie okazujesz tego.-powiedziałam i zaczęłam iść dalej.
-Amy, zaczekaj-dogonił mnie i złapał za ramie.
-Co?
-Nie chce żeby fotoreporterzy zniszczyli Ci życie. Jak dowiedzą się o nas nie będziesz miała chwili spokoju, będą śledzić każdy twój ruch. Chcesz tego?
-Nie....
-Jest Ci teraz źle? Ja Ci nie wystarczam? Kocham Cie najbardziej na świecie i nie chce żeby media zniszczyło to co mamy. Zrozum mnie.
-Dobrze kochanie...-powiedziałam, a chłopak przytulił mnie
Przez dłuższy czas szliśmy w ciszy, której nikt nie chciał przerywać. Tyle chłopaków na świecie, a ja kocham zawsze tych, których kochają nastolatki na całym świecie. Ale zgodziłam się na to. No to, że nie będę go widywała przez kilka miesięcy, gdy będzie w trasie.
-Amy, słuchasz mnie?
-Przepraszam, zamyśliłam się. Co mówiłeś?
-Nie chce żebyś czuła się jakoś dziwnie, dlatego jeżeli chcesz możemy iść na urodziny mojego kumpla. Są za tydzień. To będzie małe przyjęcie, bez reporterów. 
-Jesteś taki kochany. 
-Czyli chcesz iść?
-Pewnie.

**************************************************
Czytasz=Komentujesz
Z góry przepraszam, że tak długo musieliście czekać.
Koniec półrocza i nauczyciela co chwile
zapowiadają jakiś sprawdzian.
Ostatnie też byłam chora i nic mi się nie  chciała.
Mam nadzieję, że czekaliście ;)
Postaram się dodać rozdział jak najszybciej
Pozdrawiam♥



Szablon by S1K