poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 45

*Następny dzień*

-Podobało ci się? - zapytał mnie Luke
-Bardzo- odpowiedziałam i go pocałowałam
-To my wpadniemy później....-nagle usłyszałam głos Ari
-Ari!?-szybko przykrywał siebie i Luka kołdrą 
-Spotkajmy się na dole.-powiedziała i odeszła
Nawet nie spojrzałam na chłopaka, który stał obok niej
-Co się tak cieszysz?-zapytałam rozbawionego Luke
-Oj, Amy, Amy, ty jesteś taka słodziutka 
-Nie kończ, że głupiutka.
-Nie chciałem tego powiedzieć-powiedział i pocałował mnie w czoło

***

-No to ja chyba nie muszę was sobie przedstawić.
-Hej, dawno się nie widzieliśmy
-Ta, bardzo dawno....
-Luke, to jest Taylor. Taylor to jest Luke
-Siema
-Cześć
-Tyle podpowiedzi, a ty się nie domyślałaś-odezwał się Luke z uśmiechem
-No cóż.....tak bywa. A powiedz, co tam słuchać u Marty, Alex i taty....?
-Wszystko w porządku. Radzimy sobie, ale mogłabyś wpadać częściej. 
-Przepraszam, ale ostatnio nie miałam czasu.
-Spoko.

*Miesiąc później*

-Luke czemu nigdzie mnie nie zabierasz? Zawsze siedzimy u mnie, a to też dom Ariany. Wstydzisz się mnie?
Chłopak nagle się zatrzymał i spojrzał w moje oczy.
-Żartujesz sobie? Wstydzę się siebie? Ja cię kocham.
-Nie okazujesz tego.-powiedziałam i zaczęłam iść dalej.
-Amy, zaczekaj-dogonił mnie i złapał za ramie.
-Co?
-Nie chce żeby fotoreporterzy zniszczyli Ci życie. Jak dowiedzą się o nas nie będziesz miała chwili spokoju, będą śledzić każdy twój ruch. Chcesz tego?
-Nie....
-Jest Ci teraz źle? Ja Ci nie wystarczam? Kocham Cie najbardziej na świecie i nie chce żeby media zniszczyło to co mamy. Zrozum mnie.
-Dobrze kochanie...-powiedziałam, a chłopak przytulił mnie
Przez dłuższy czas szliśmy w ciszy, której nikt nie chciał przerywać. Tyle chłopaków na świecie, a ja kocham zawsze tych, których kochają nastolatki na całym świecie. Ale zgodziłam się na to. No to, że nie będę go widywała przez kilka miesięcy, gdy będzie w trasie.
-Amy, słuchasz mnie?
-Przepraszam, zamyśliłam się. Co mówiłeś?
-Nie chce żebyś czuła się jakoś dziwnie, dlatego jeżeli chcesz możemy iść na urodziny mojego kumpla. Są za tydzień. To będzie małe przyjęcie, bez reporterów. 
-Jesteś taki kochany. 
-Czyli chcesz iść?
-Pewnie.

**************************************************
Czytasz=Komentujesz
Z góry przepraszam, że tak długo musieliście czekać.
Koniec półrocza i nauczyciela co chwile
zapowiadają jakiś sprawdzian.
Ostatnie też byłam chora i nic mi się nie  chciała.
Mam nadzieję, że czekaliście ;)
Postaram się dodać rozdział jak najszybciej
Pozdrawiam♥



4 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że tym kolegą będzie Niall lub on tam po prostu będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej. Przepraszam, że tu ale nie znalazłam odpowiedniej zakładki. Chciałabym cię serdecznie zaprosić na mojego nowego bloga.

    W Sydney tajemnicza postać ratuje samobójców od śmierci. Przez miejscowe media zostaje nazwana ''Łowcą Samobójców'' i staje się główny tematem wszystkich rozmów.
    Dziennikarka śledcza, Elif Sulivan zostaje wysłana na zupełnie inny kontynent, aby odkryć kto tak naprawdę jest tą chodzącą zagadką. Okazuje się jednak, że nic nie jest takie proste jakie mogłoby się wydawać, a tajemnicze listy, które nadsyłane są od nieznanego adresata to dopiero początek.

    ''-Widzisz te gwiazdy?
    -Ponoć, gdy spada jedna z nich, ktoś na świecie popełnia samobójstwo. Ja nie chce, żebyś ty była kolejna spadającą gwiazdą.''
    Opowiadanie na :
    http://www.wattpad.com/story/30931800
    http://lowca-samobojcow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K