poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 44

*Tydzień później*

-Amy?
-Tak? Przepraszam zamyśliłam się.
-Jesteś zamyślona od tygodnia.-powiedziała Ari, miała racje
-I co z tego? 
-Znam to spojrzenie. Czy to jest związane z Lukiem?-zapytała
-Może. Nie powiem Ci, ty mi nic nie mówisz.-odpowiedziałam i poszłam na kanapę 
-Boże, Amy, skończ. Wiesz co, dzisiaj Ci go przedstawię.-powiedziała siadając obok mnie
-No nareszcie! 
-To ja do niego pójdę, powiedzieć.
-Okej. Poczekaj Ari.
-Co?
-Czy to jest Niall?-zapytałam
-Skąd Ci taki pomysł przyszedł do głowy? Oczywiście, że nie
-Okej, pa. 
Kamień z serca,
-Pa-powiedziała, pocałowała mnie w policzek i wyszła

*Rozmowa telefoniczna*

-No, Ari poszła, to możesz wpadać
-Już, lecę słonko.

***

-Hej, kochanie-powiedział Luke wchodząc do środka.
-Hej-odpowiedziałam i przytuliłam się do niego-Ty tak to słodko mówisz
-Kochanie-powiedział i zaśmialiśmy się
Od kilu dni spotykam się regularnie z Lukiem. W prawdzie nie jesteśmy jeszcze parą, ale z czasem to możliwe. 
-Kocham Cię, wiesz?
-Wiem.-z moich ust nie wyszły jeszcze te dwa słowa. Za wcześnie. Wole poczekać, ale wiem, że Luke to ten właściwy.
Nagle usłyszałam dzwonek powiadamiający mnie o otrzymaniu wiadomości.
-Od kogo?
-Ari, piszę, że przyjdzie jutro, rano z swoim chłopakiem
-Czyli Calum nie ma u niej szans
-No widzisz. Nie ma.-powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać
-To co będziemy robić? Mamy cały dom dla siebie.-powiedział i zaczął całować mnie po szyi.
-Nie to co myślisz.-odpowiedziałam i lekko go odepchnęłam.
Usiadłam na kanapę, a on obok mnie i obiął mnie ramieniem.
-Jak ja kocham te podryw na ziewanie-powiedziałam i westchnęłam
-Okej już zabieram.
-Nie, nie, nie! Zostaw!
-Jaka ty słodka. Moja mała księżniczka.

-Księżniczko nawet nie chcesz wiedzieć jak mam na imię?-Jego głos
był taki... taki... Boże przestań o tym myśleć
-Szczerze? To nie potrzebuję tego wiedzieć-odwróciłam się na
chwilę w jego stronę i zrobiłam sztuczny uśmieszek.
-Ale chcesz-powiedział i przysunął się bliżej mnie.-Jestem Niall,
a ty jeśli można wiedzieć?
-Amy

To nie czas na wspomnienia. Z dnia na dzień coraz bardziej ciągnie mnie do Luka, ale moja podświadomość coraz częściej przypomina mi chwile z Niallem.

***
-Okej, to pa
-Pa
-Pa
-Pa. Możemy tak w nieskończoność.
-A może chcesz zostań na noc?-zapytałam w ostatniej chwili
-Dobrze-odpowiedział
Staliśmy tak kilka minut w milczeniu. Ta niezręczna cisza, kocham to. 
-Więc?
-Więc....
-Luke, ja...-zaczęłam, ale nie zdążyłam czegokolwiek powiedzieć, bo Luke wpił się w moje usta.
Wziął mnie na ręce nie przerywając pocałunków. Weszliśmy schodami do góry.
-Który to twój pokój?-zapytał
-Po lewej.-odpowiedziałam, a nasze usta znów się połączyły.
Luke kopnął drzwi i znaleźliśmy się w środku mojego pokoju. Rzucił mnie na łóżko i przeniósł swoje usta na szyje, a potem coraz niżej.
-Pozwól mi skończyć.-zaczęłam, a ten się na mnie spojrzał-Luke, ja Cię kocham-powiedziałam, a na jego twarzy pojawił się piękny uśmiech.

************************************
Czytasz=Komentujesz
Spodziewaliście się takiego zakończenia rozdziału? ;)
Pozdrawiam ♥


3 komentarze:

  1. Kurczę, a na nadal nie potrafie wybrać. :(((

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi się goręcej! Czyżby w next +18? Czekam na twoje następne magiczne działy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Yyyyy....... Mueszę ochłonąć. Czy ona właśnie wyznała mu miłość? Bosz... Jak chłopakiem Ari okaże się Calum to padnę. Czekam na next. WENY <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K