piątek, 28 listopada 2014

Rozdział 28

Szybko wbiegłam po schodach do jej pokoju, w którym jej nie było, zostaje jedno miejsce łazienka. Złapałam za klamkę. Drzwi była zamknięte. I co teraz mam robić? Zawołać jej rodziców? Wyważyć drzwi? 
-Proszę państwa, proszę tu szybko!-stanęłam na schodach i wołałam rodziców Ar.
Po chwili już tam byli.
-Co się dzieje?-zapytała mama Ariany
-Proszę jakoś otworzyć te drzwi. Ar tam jest i mam złe przeczucie.-na te słowa zrobili dziwną minę, ale wiedzieli o co mi chodzi
-Odsuńcie się-powiedział jej ojciec, wziął rozpęd i walił w drzwi aż je wyważył 
Wszyscy weszliśmy do środka. 
-Moje dziecko!-krzyknęła matka Ar
Ariana leżała cała we krwi na podłodze. Tak jak w tym śnie. Szybko podleciałam do Ar gdy jej ojciec dzwonił po karetkę. 
-Ar, Czemu to zrobiłaś?-zapytałam cicho, głaszcząc ją po głowie.-Dlaczego?-dodałam 
*Szpital*
Siedzę przy łóżku Ar już od czterech godzin i czekam aż się obudzi. Wiem czemu to zrobiła. Tęskni za Nathanem. Rozumiem ją, ale....
-Nathan....-głos Ariany wyrwał mnie z myśli 
-Cii...Jesteśmy przy tobie-powiedziała jej mama
-Ja też jestem-powiedziałam i wymusiłam uśmiech
-Chciałam umrzeć! Życie bez Nathana jest bez sensu!
-Ar nie mów tak. Błagam cię.-powiedziałam-Gdy straciłam Nialla, ciebie i Nathana, gdy wyjechałam byłam sama, ale przetrwałam. Życie musi ciągnąć się dalej. Wiem, że Nathan był wyjątkowy, ale znajdziesz jeszcze kogoś. Oby dwie znajdziemy miłość. 
-Dzięki że jesteś-powiedziała cicho i zasnęła 

***
Całą noc spędziłam przy Arianie, dopiero nad ranem poszłam do domu i od razu poszłam spać. No cóż, ale trzeba wstać. Jakoś nie mam ochoty schodzić i tłumaczyć się gdzie byłam.  Jestem głodna, więc muszę zejść na dół.
-Gdzieś ty była!?-zapytał się mój ojciec
-U Ariany-odpowiedziałam
-Całą noc?!-był taki wściekły
-Tak, całą noc!
-Po pierwsze nie krzycz, a po drugie dlaczego?!
-Byłam z nią w szpitalu. Zadowolony? 
Jakoś nie miałam ochoty mówić im wszystkim co się stało. Ar musi o tym zapomnieć. Zjadłam kanapkę i poszłam do siebie. 
Teraz ważna sprawa. Ten sen, w którym widziałam pociętą dziewczynę. To była Ar. Skąd mogłam wiedzieć, że to się stanie. Nie mam komu o tym powiedzieć, nikt mi nie uwierzy, wezmą mnie za idiotkę. 

***
Co ja mam teraz robić? Ar jest w szpitalu i potrzebuje ciszy. Okazuję się, że mam tylko jedną osobę z którą mogę wyjść na miasto. Jest jeszcze Alex, Tay i Ashley. Może ktoś ma czas? Zeszłam po schodach na dół. Cisza. Straszna cisza. Zobaczyłam, że na stolę leży jakoś kartka. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać.

Amy,
Wszyscy pojechaliśmy na basen. Wiemy, że byłaś
zmęczona, więc nie chcieliśmy cię budzić. Kolację zjemy w restauracji. 
Nie czekaj na nas i idź spać. 
Kocham cię, tata

To ja tu myślę co robić, a oni się super bawią? Nie wierzę. Poszłam do góry, ale coś mnie korciło żeby pozwiedzać. Pierwszy był pokój Ashley....

*****************************************
Czytasz=Komentujesz
Przepraszam za wszystkie błędy, ale
siedziałam w szkolę do 16.00 i jestem taka
zmęczona......Jeszcze raz sorki ;)
Pozdrawiam♥



1 komentarz:

Szablon by S1K