środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 40 + Szczęśliwego Nowego Roku!

-Nareszcie weekend, nareszcie weekend!-jak co tydzień, Ariana musiała zaśpiewać swoją ukochaną "piosenkę"-Nareszcie weekend! Jupi!
-I jakie mamy plany?-zapytałam
-My? Hmm... Nie wiem, masz jakiś pomysł?
-Nie-mówiłam z uśmiechem na twarzy, bo przy Ar nie można być poważnym 
-No dobra, ja mam
-A mówiłaś, że nie masz. Ty kłamco, foch!-powiedziałam i zaczęłam się śmiać
-Przepraszam cię Amy, co mogę zrobić żebyś mi wybaczyła?-Ariana uklękła na kolanach i żartobliwie mówiła
-No zdradź mi ten plan.
-Tylko, że ja jestem umówiona na randkę, więc musisz radzić sobie sama-powiedziała, pokazała język i poleciała na dół
-Ar!-krzyknęłam i pobiegłam za nią-Po pierwsze: Jesteś świnia, a po drugie: Czy ja go znam?-zapytałam kiedy już byłyśmy w salonie
-No sorki, ale nie mogę odwołać i tak znasz go-powiedziała
-Ja nie chce żebyś odwoływała, cieszę się, ale kto to?
-Zgaduj
-Oh... Luke?
-Może, nie żartuje, nie on.
-Nie znam więcej chłopaków. Jestem samotna i nie mam przyjaciół-powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.
-Nie powiem Ci.
-No Ari!-błagałam 
-Nie chce zapeszyć. Jeśli się uda poznasz go, chociaż już go znasz więc... Ja lecę, Pa-pocałowała mnie w policzek i wyszła
-Pa-krzyknęłam
No i co ja mam teraz zrobić? Nie będę spędzała wieczoru sama, ale do kogo mam iść? Hmm..... Przejdę się do parku.


***
Łażę tu już od godziny i nie spotkałam nikogo znajomego. Naprawdę mam za mało znajomych. Może zadzwonię do Alex? Nie, a może do Taylora? Też nie.
-Przepraszam?-odezwał się jakiś głos za mną
-Tak?-odwróciłam się i zobaczyłam jakąś dziewczynę
-Jesteś Amy?-zapytała
-Tak, a co?-byłam zdziwiona skąd mnie zna
-Jak dawno Cię nie widziałam-powiedziała
-Sorki, ale czy my się znamy?-zapytałam w końcu
-Tak, ale na pewno mnie nie poznajesz, bo strasznie się zmieniłam. Jestem Abby. Znamy się z przedszkola. 
-Abby! Tak pamiętam Cię-zajęło mi to chwile, za nim ją sobie przypomniałam-Ale się zmieniłaś-dodałam 
-Dzięki, ty też, wypiękniałaś, chociaż zawsze należałaś do ładnych dziewczyn w klasie
-Dzięki, a co ty tu robisz?-zapytałam
-Wyprowadziłam się z Londynu i mieszkam tutaj. Mieszkam, tak to można nazwać. Wiesz, zawsze byłam buntowniczką i "uciekłam" od rodziców. 
-Nie szukają Cię?
-Nie za bardzo się mną interesują, a jak tam u ciebie?
-U mnie też nie było kolorowo. Dużo się pozmieniała od przedszkola, można powiedzieć, że ta Amy, miała dużo okresów w swoim życiu, okres buntu już przeszedł i teraz raczej próbuje prowadzić normalne życie. Pracuję, mieszkam razem z przyjaciółką. 
-Na pewno też masz chłopaka.
-Nie. Byłam kiedyś z jednym i..... to skomplikowane.
-Okej, ale fajnie było Cię tu spotkać.
-Ciebie też. Wymienimy się numerami i kiedyś może się spotkamy?
-Spoko, ja i tak nie mam tu co robić.
-Okej, to cześć-powiedziałam kiedy wymieniłyśmy się numerami
-Cześć

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Szczęśliwego Nowego Roku!
Taki mój mały prezencik dla was, czyli 
rozdział xd
Nie miałam go dodawać dzisiaj, ale kiedy się zabrałam
za pisanie życzeń, pomyślałam, że lepsze będzie
jak napiszę rozdział ;)
Wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku i 
kolejny rozdział już w 2015 ;)
A i pojawił się nowy bohater w zakładce, więczapraszam ;)
Pozdrawiam♥

1 komentarz:

  1. Jak chłopakiem Ar okaże się Niall to zwariuje. Rozdział świetny. ;) WENY <3 -Merc*.*

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K